Jakoś tak zebrało się trochę pustych opakowań, nawet nie wiem kiedy. Czyżby więcej zużywam? ;) Zapraszam na słów kilka o każdym zużytym kosmetyku, które należą do tych raczej sprawdzonych, wartych wspomnienia i uwagi. Zapraszam...
TWARZ
1. Garnier Płyn Micelarny, wersja różowa-miniaturka (£1.99),
którą zawsze mam w szufladzie w toaletce. Jeżeli nie wiem jaki płyn micelarny
wybrać to wiem, że Garnier różowy nigdy mnie nie zawiedzie. Jeżeli chcesz
więcej informacji wraz z analizą składów to zapraszam TUTAJ.
2. Sylveco, Lipowy Płyn Micelarny (19.35 zł)-
pamiętam, że kupiłam go za 1 grosza na urlopie w PL w ubiegłe wakacje. Świetny,
delikatny płyn o ciekawym składzie.
3. Evree, Różany Tonik Do Twarzy (14.99 zł)- tego
płynu nie trzeba chyba przedstawiać ;). Delikatny różany zapach, krótki
treściwy skład i miłe uczucie orzeźwienia.
4. Etja, Naturalny Olej Lniany (9,00 zł)- kolejny
olej z zapasów sięgnął dna. Stosowałam na twarz na noc oraz na włosy. Jest to
olej schnący, czyli nie ma dziania komedogennego! Świetnie się sprawdzał.
5. Daggett&Ramsdell, Serum Rozjaśniające na noc
(£2,99)-
kupiłam w hinduskim sklepie. Jest to rozjaśniające serum do twarzy o pięknym
zapachu. Nie stosowałam go jednak na twarz, bo w składzie zawierał bardzo dużą
ilość różnorodnych olejków. Myślę, że dla osób bez skłonności do zapychania doskonale
się sprawdzi. Zużyłam na stopy, pięknie wtedy pachniały i były nawilżone.
6. Tołpa Green, modelowanie 60+, kremprzeciwzmarszczkowy pod oczy (23,99 zł)- nakładany na noc, nawilżał i nic
więcej, delikatnych zmarszczek raczej nie wygładził. Uważam, że nie jest wart swojej ceny.
WŁOSY
7. Dr. Organic, Szmpon aloesowy (£5,79)-
bez SSL-ów i tym podobnych ;). To już kolejny mój szampon z Dr. Organic, ale
ten konkretny chyba najlepiej się sprawdził, ponieważ pomimo braku w składzie
silnych środków myjących dobrze się pienił i pięknie zmywał.
8. Odżywki: Garnier Olejek Arganowy i Żurawina (£3,00)
i Garnier Fructis Oil Repair 3Odżywka wzmacniająca- dobrze nawilżały włosy i pięknie pachną. Polecam!!!
9. Suchy szampon Batiste, bloom, zapach orchidei i
różowej frezji, edycja limitowana. Ja jestem ogromną fanką suchych szamponów,
ale zapach tej limitowanej butelki powalił- świeży, kwiatowy i mocno wyczuwalny!!! Szkoda, że limitka.
PAZNOKCIE
1. Semilac Remover, 50ml, czyli aceton z lanoliną.
Zmywał hybrydę, więc ok. Nie kupuję ponownie, ponieważ taniej można kupić
zwykły aceton. ;)
2. Pretty Quik, Nail Drying Spray. Kiedy jeszcze
nie malowałam paznokci lakierami hybrydowymi, pomyślałam, że spróbuję tego
wynalazku. Nie wiem co mnie natknęło- liczyłam na cuda? ;) Bubel jakich mało.
Generalnie zdenkowane kosmetyki, które dzisiaj opisałam sprawdziły się na plus i do niektórych nawet wrócę. Jedynie spray przyspieszający schnięcie paznokci okazał się totalnym niewypałem ;)!
Która z Was znalazła wśród mojej zdenkowanej pielęgnacji coś znajomego? Jeżeli tak, to macie podobne zdanie, a może coś jednak nie spasowało do końca!?
Buziaki
Iza
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza
Thank you for your comment, I really appreciate you taking your time!