Witaj w drugiej części „porządkowania” mojej toaletki. Dzisiaj będzie o produktach do oczu, które w większości generalnie lubiłam, ale niestety znalazły się też takie, po które rzadko sięgałam i na dzień dzisiejszy nieprzyjemnie pachną. Tak więc co ląduje w koszu, czytaj dalej…
URBAN DECAY, EYESHADOW PRIMER POTION, EDEN
Skuszona ceną
zakupiłam podróbkę i nadaje się do niczego. Nie miałam oryginalnie tej bazy
więc nic więcej nie mogę powiedzieć.
FREEDOM, PRO EYE PRIMER
Półtora roku temu pojawiła się recenzja tej bazy pod cienie (jeszcze wtedy pisałam w języku angielskim) i nie byłam z
niej zadowolona. Muszę tutaj dodać małe sprostowanie, że przy delikatnych
przypudrowaniu bazy przed nakładaniem cieni, nawet dawała radę do kilku godzin,
ale mimo wszystko na pewno jej nie zakupię ponownie.
AVON, GLIMMERSTICK BROW DEFINER, BLONDE
Mało wydajna, ale o
dobrej „twardości” kredka do brwi. Zużyłam ją bardzo szybko. Kolor nie do końca
taki jaki lubię, ponieważ delikatnie odcień wpada w rudości.
COLLECTION, EYEBROW DEFINER LASTING COLOUR, 3 BLONDE
Kolejna mało
wydajna kredka do brwi, niestety, ponieważ kolor był w porządku i aplikacja
bardzo przyjemna i szybka.
MAKEUP REVOLUTION LONDON, FOCUS & FIX, EYEBROW SHAPING KIT, MEDIUM DARK
Oj zasiedziała się u mnie ta paletka. Pudry do brwi z woskiem. Często po nią sięgałam, ale wygodniejsza stała się dla mnie pomada lub kredka.
Cienie:
- * 17, nazwy kolorów FUNFAIR i ENRAGED- zakupione
w Boots, na początku przygody z makijażem. Nie mogę powiedzieć nic negatywnego
jeśli chodzi o pigmentację, ale tak jakoś wyszło, że mało po nie sięgałam.
- * BOURJOIS EYE SHADOW, 94 CITRON GIVRE- u mnie w
miasteczku jest sklep z kosmetykami po bardzo atrakcyjnych cenach. Zastanawiało
mnie skąd takie ceny i odpowiedź znalazłam sprawdzając ich datę produkcji na
stronie CheckFresh. Okazało się, że sprzedają bardzo stare a jednocześnie więc
przeterminowane kosmetyki. Bez namysłu wyrzucam, chociaż kolor ciekawy.
- * KOBO PROFESSIONAL MONO EYE SHADOW, 103 SUNNY
DAY- ciekawy żółty odcień o dobrej pigmentacji, ale nie pamiętam ile razy
rozpadał się na drobny mak. Nie mam już siły kolejny raz go „sklejać”. :/
Ponadto starowiutki już jest.
- * MAYBELLINE NY, COLOR TATTOO 24H, 15 ENDLESS
PURPLE i 20 TURQOISE FOREVER- fajnie sprawdzały się jako bazy pod moje kolorowe
makijaże, ale już wyschły i brzydko śmierdzą. Sporo jest pozytywnych opinii,
jednak zakupiłam niedawno kolor nude z tej serii, i… nie jestem do końca do nich przekonana.
* SLEEK AU NATUREL 601; OH SO SPECIAL 658 oraz
MONACO 657- tą ostatnią dostałam od znajomej i trzymałam ja tylko z myślą, że
może się przyda przy tworzeniu kolorowych oczu, jednak oczy łzawią i myślę, że
dostałam ją już ze sporym dorobkiem życia ;) Dwie poprzednie też już mają swoje lata. ;)
- * MAKEUP REVOLUTION LONDON, EYES LIKE ANGELS, 32
ULTRA PROFESSIONAL EYESHADOWS- świetna pigmentacja, świetna cena, mocno była w
użytku, ale już śmierdzi. Dwa lata przydatności minęły. Nie kupię ponownie, bo
zakochałam się w paletach Zoeva- wyczekujcie recenzji. ;)
Kredki do oczu i eyelinery i tusz do rzęs (moja powieka jest
opadająca i rzadko sięgałam po eyelinery, ponieważ, po pierwsze trochę czasu
potrzebuję aby wymalować idealną kreskę „na moim” oku, a po drugie uważam, że
bez tej dodatkowej (i jakże modnej obecnie) kreski moje oko wygląda po prostu
lepiej).
- * BARRYM, BOLD WHITE WATERPROOF EYELINER- w
ogóle niewodoodporna kredka, nadaje się do śmieci. Bubel.
- * MAYBELLINE NEW
YORK, EYESTUDIO LASTING DRAMA GEL EYELINER 24H, 01 BLACK- świetny, czarny i
wodoodporny eyeliner, ale mam go już długo. Na pewno znacie.
- * MAKE UP FOR
EVER, INK LINER, EYELINER LIQUID MAT- świetny
kosmetyk do malowania kreski. Matowa bardzo czarna kreska i idealny gąbkowy
aplikator. Długo już u mnie leży i po jej nałożeniu oczy łzawią.
- * TECHNIC,
ELECTRIC BEAUTY, GLITTER LIQUID EYELINER, CARNIVAL- użyłam może ze dwa razy. Jakoś mnie
nie przyciągał. ;)
- * CLINIQUE, HIGH IMPACT MASCARA, 01 BLACK-
zakupiłam z gazetą. Bez rewelacji, zwykła maskara, którą zdecydowanie pobija
Maybellie NY Lash Sensational oraz Max Factor 2000 Calorii.
Zalotka- uwierzysz, że zepsuła się całkiem niedawno? Wytrzymała ze
mną 2 lata i 5 miesięcy ;) Czas kupić nową.
Podsumowując, z bólem serca rozstaję się z paletą od Makeup
Revolution Eyes Like Angels, ponieważ ma piękne kolory i pigmentację. Nie wiem,
czy zakupię ją ponownie, ponieważ chciałabym „pomacać” innych ;). Sama wiesz
jak to jest! ;)
Chciałabym również przestrzec przed kupowaniem kosmetyków
nieznanego pochodzenia, ponieważ można zrobić sobie kuku. Kiedy zaczynałam
swoją przygodę z makijażem chciałam mieć szybko i dużo różnych kolorowych rzeczy w
swojej toaletce i kupowałam po jak najniższej cenie właśnie w takich
„podejrzanych sklepikach”. Kiedy zaczęłam sprawdzać daty ich produkcji, to
złapałam się za głowę i powiedziałam, że koniec z tym. Bardzo przydatna jest
właśnie stronka CheckFresh, na
której znajduje się informacja o dacie produkcji i wieku kosmetyku. Polecam.
Buźka
* Wszystkie opinie bazuję na własnych doświadczeniach i nie są sponsorowane
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Thank you for your comment, I really appreciate you taking your time!